Posty

Wielkopolska wygrana

Obraz
27 grudnia to kolejna ważna rocznica w historii naszego narodu, a zarazem data, podczas której rozpoczął się jeden z 4 udanych polskich zrywów wolnościowych. Wypada wspomnieć więc o tej jakże ważnej dacie, która jednocześnie jest praktycznie pod dziś dzień zapomniana i znajduje się w cieniu innego powstania, które udane nie było (wręcz tragiczne). Powstanie Wielkopolskie było istnym mistrzostwem działań politycznych i militarnych, których synchronizacja dała Polakom nie tylko wygraną, bo także faktyczne korzyści tj. przyłączenie prawie całej Wielkopolski do tworzącej się II Rzeczypospolitej. Zryw przygotowywano przez wiele długich lat i udało się je przeprowadzić praktycznie idealnie. Tą iskrą, która spowodowała wybuch Powstania Wielkopolskiego, był przyjazd do Poznania (wtedy jeszcze Niemieckie Posen) wielkiej ikony świata muzyki tamtych lat, czyli Ignacego Paderewskiego. Niemcy postanowili zakłócić  uroczystą, patriotyczną atmosferę spowodowaną pojawieniem ww. osoby.  2

Pomnik JW Formoza

Obraz
A to ciekawe! Za półtora roku ma zostać odsłonięty pomnik ku czci komandosów z jednostki wojskowej Formoza. A gdzie? W Gdyni, na skwerze Kościuszki. Jak ma wyglądać? Z tego, co informują media, to "Dwóch uzbrojonych nurków w bojowym oporządzeniu wynurza się z wody. Komandosi trzymają w rękach broń, są gotowi do oddania strzału". Pomysł narodził się kilka lat temu, jakoś w 2015 roku, podczas trwania pierwszej edycji ultratriathlonu „Z Helu na Rysy”. Wtedy to te 3 lata temu w tym "hardcorowym" (można by rzec) wydarzeniu zorganizowanym przez KRS Formoza, udział wzięło sześciu żołnierzy wojsk specjalnych. Komandosi popłynęli wpław z Helu do Gdyni, przejechali na rowerach z Gdyni do Zakopanego, po czym wbiegli na Rysy. Wszystko po to, by uczcić pamięć byłego dowódcy wojsk specjalnych generała Włodzimierza Potasińskiego, który tragicznie zginął w katastrofie Smoleńskiej-jak tłumaczył mediom Dariusz Terlecki. "Już wtedy chciałem, by w Tatrach znalazła się tabli

Wigilia w wojsku

Obraz
Czas świąt to jak wiadomo czas wspólnego spędzania czasu najbliższymi. Ale nie dla każdego. Tak jest m.in. z naszymi wojakami.  Setki, a raczej tysiące, żołnierzy w kraju, jak i poza pełnią dyżury zarówno bojowe, jak i ratunkowe. Czuwają w swoich jednostkach, jak i w kontyngentach zagranicznych. Warto pomyśleć o nich podczas świąt. W końcu ktoś musi dbać o nasze bezpieczeństwo tak jak inni mundurowi i medycy. Prócz dyżurów naziemnych, piloci też nie są zwolnieni z tego obowiązku. Tak, więc nieważne czy ktoś jest saperem, ratownikiem, kontrolerem ruchu na lotniskach, operatorzy radarów... w sumie można powiedzieć, że każdy rodzaj sił ma tę obowiązkową nieprzyjemność pełnienia służby, w taki czas. Każdy żołnierz z pewnością musiał lub będzie musiał przywyknąć do wigilii z dala od domu. Taki już żywot w mundurze, bo wiadomo, lekko nie jest i być nie może. Najtrudniejszy oczywiście jest ten pierwszy raz, gdy przychodzi co do czego. Powróćmy do sił lotniczych. W razie alarmu pilo

Wz. 96 Beryl [Przegląd Broni]

Obraz
Dziś o podstawowym karabinku w Polskiej armii, czyli  o Wz. 96 Beryl. Jest to broń systemu AK, czyli najpopularniejszej broni na świecie. Beryl to konstrukcja Fabryki Broni w Radomiu "Łucznik". Jest to ostatnia broń oparta o ten sowiecki system. Tak, Radom wytwarza już MSBSy, więc tylko kwestią czasu jest, jak Beryle, zostaną zastąpione nowoczesną bronią (i to całkowicie polską konstrukcją). W tym wpisie przybliżę tę dobrze wysłużoną konstrukcję. Po tym, jak zdecydowano, by starać się o przyjęcie do NATO, zlecono konstrukcję broni w kalibrze 5,56 mm NATO.  Oczywiście, oparto się w pracy na innej broni z systemu AK, mianowicie "Tantal" (wycofany dziś z użycia Polski kbk). No i jak tak pracowano, to w końcu wyszły pierwsze prototypy w '95 roku. Zaś od '97, broń już weszła na użycie sił. Zarówno wersja podstawowa długa, jak i krótka "mini". I o to, jak się w baaardzo skróconej wersji, prezentuje historia powstania konstrukcji. A jak działa

Polsko-Niemieckie ćwiczenia pancernych w Jägerbrück

Obraz
 Oddziały z Polski i Niemiec po raz kolejny na wspólnych szkoleniach. Czołgi Leopard 2, BWP Mardery, oraz Boxery. Na poligon w Jägerbrück wyjechali polscy pancerniacy i grenadierzy z „Vorpommern”. Wspólne strzelanie jest częścią regularnych szkoleń, jakie odbywają pancerni z obu krajów. Ćwiczenie „Griffin Sword 2018” było obserwowane przez najważniejszych dowódców WP i Bundeswehry. Jest to świetny przykład współpracy proobronnej między sąsiadami.  Polscy i niemieccy żołnierze od kilku lat szkolą się w ramach projektu „Cross Attachment”. Ćwiczenie w Jägerbrück to jeden z ważniejszych elementów tejże współpracy. Na poligon wyjechały dwie jednostki ze Świętoszowa i Żagania. Przywitała ich 41 Brygada Grenadierów Pancernych „Vorpommern”, która to była tam gospodarzem. W ćwiczeniach udział wzięło 10 polskich czołgów Leopard 2A4 i A5. Zaś Niemcy korzystali z transporterów opancerzonych Boxer, pojazdów Wiesel (lekkich gąsienicowych) oraz BWP Marder, które zapewniły główną siłę ogniow

Prawdopodbne czołgi z zakładów Cegelskiego.

Obraz
Poznańskie Zakłady Cegielskiego, podpisały umowę z koreańskim Hyundaiem. Możliwy powrót zakładów do branży zbrojeniowej. Cegielski i Hyundai zaproponują Polskim Siłom Zbrojnym projekt spolonizowanej wersji czołgu K2. Media głoszą, że ma być to maszyna nowej generacji,  ale K2 jest z tej obecnej. Koreańczycy dopiero co zaczynają opracowywać czołg 4 generacji i jasne jest, że nie trafi on do nas. Ale mniejsza, bo mowa jest o K2. Jak zamierzano by taki wóz opracować? Wszystko dzięki transferowi technologii z Korei Południowej. Jak powiedział Wojciech Paczyński z Zakładów Cegielskiego: "Hyundai ma w tej chwili najnowocześniejszy na świecie czołg". Co też się nawet zgadza. Koreańczycy naszpikowali swoje wozy masą elektroniki, i to nie byle jakiej.  Rodzima wersja nosiłaby nazwę "K2PL Wilk". I na podstawie oryginalnego, czyli Koreańskiego, odpowiednika, budowany będzie, od podstaw, nasz rodzimy czołg. Wszystko to dzięki wcześniej wspomnianemu transferow

Przegląd czołgów w Polskiej armii

Obraz
Mówi się, że Polska to lokalna potęga pancerna. Kto w ogóle nie jest obeznany z tematem wojskowości, ten może powiedzieć, że tak jest, bo przecież mamy znacznie więcej maszyn tego typu niż Niemcy czy Francja. To jest prawda, ale tylko połowiczna. Czołgów w naszych siłach lądowych mamy co prawda sporo, ale głównie przestarzałych. I dziś przedstawię te, które w razie większego konfliktu, będą bronić naszych granic. T-72 Bodajże najpopularniejszy czołg świata  (wraz z T-55) konstrukcji sowieckiej, który powstawał jeszcze w latach '60tych. Więc można by powiedzieć, że jest to polonez wśród tych pancernych molochów. Jeszcze do niedawna wycofywano je ze służby, jednak postanowiono, że zostają i wycofane trafią z powrotem. Można się kłócić, czy dobrze, czy źle, jednak należy mieć na uwadze to, że jest to już przestarzały sprzęt, nawet w tych wariantach, które mamy. Czyli w razie walki, nie mają żadnych szans z maszynami Rosyjskimi, i to z samej rodziny. Jeśli zaś chodzi o świat